DLACZEGO DZIECIOM TAK TRUDNO PRZYSTOSOWAĆ SIĘ DO PRZEDSZKOLA?
Dlaczego dzieciom tak trudno przystosować się do przedszkola?
Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba sobie wyobrazić, w jakiej sytuacji jest dziecko i co przeżywa, gdy zaczyna uczęszczać do przedszkola. Trzylatek ma jeszcze słabo ukształtowany system własnego ,,Ja” i dlatego nie może obejść się bez wsparcia i pomocy ze strony najbliższych dorosłych. Niestety, nie wie jeszcze, że może wszystko to otrzymać od osób trzecich. Dlatego oderwanie od bliskich budzi w dziecku strach, że stanie się coś strasznego. Silnemu zagrożeniu ulega poczucie bezpieczeństwa, bodaj najważniejsza potrzeba psychiczna. Sytuację pogarsza to, że trzylatek ma kłopoty w słownym porozumiewaniu się. W domu wszyscy doskonale rozumieją nie tylko jego słowa, ale także miny i gesty. W przedszkolu jest zdecydowanie gorzej, bo pani inaczej się uśmiecha, inaczej gestykuluje, a na dodatek używa innych słów. Dziecku jest podwójnie trudno, bo ma kłopoty z przekazaniem tego, co dla niego ważne i nie potrafi zrozumieć tego, co dla innych jest ważne. Przez długi czas kojarzy nauczycielkę, nawet najmilszą, z poczuciem utraty bezpieczeństwa. Dramat rozstania z najbliższymi skutecznie blokuje poznawanie nowego otoczenia; dziecko jest tak skoncentrowane na swych emocjach, że nie zwraca uwagi na otoczenie. Dlatego przedszkole i wszystko, co się w nim znajduje, długo jest dla niego obce i niezrozumiałe. Trzeba wielu dni przebywania na wspólnym terytorium i stopniowego oswajania się, aby to się zmieniło. Czas pobytu w przedszkolu jest inaczej traktowany przez dorosłych, inaczej rejestruje go i odczuwa dziecko: dla dorosłego parę godzin to chwila, gdyż jego uwagę pochłaniają różne ważne sprawy; nie spieszy się po odbiór dziecka, bo wie, że znajduje się ono pod dobrą opieką. Dla dziecka czas wlecze się niemiłosiernie, jest bowiem wypełniony strachem. Dlatego trzylatki ciągle pytają: ,,Mama przyjdzie i zabierze mnie do domu?”. Żeby zmniejszyć strach, trzylatki chcą przebywać blisko siebie, a jeżeli jedno płacze, pozostałe także zaczynają szlochać. Jest im raźniej, ale odnosi się wrażenie, ze wprost zarażają się płaczem. Najgorsze są poniedziałki: w domu było bezpiecznie, a teraz znowu źle. Dlatego w poniedziałkowe ranki dzieci mocno protestują przeciw zmianie na gorsze. W następnych dniach tygodnia jest nieco lepiej, ale w kolejny poniedziałek wszystko zaczyna się od nowa.
Aby dziecko chciało być przedszkolakiem.
Propozycje dla rodziców:
Ustalamy dziecku regularny tryb życia oraz rytm dnia
Uczymy je samodzielności w ubieraniu , jedzeniu , zaspokajaniu potrzeb fizjologicznych, korzystaniu z przyborów
Szukamy dziecku towarzystwa znajomych rówieśników
Przygotowujemy dziecko do podejmowania różnorodnych zadań związanych ze współżyciem w grupie rówieśniczej
Tworzymy jak najwięcej okazji do spotkań z osobami spoza najbliższej rodziny
Odwiedzamy wraz z dziećmi przedszkole podczas dni adaptacyjnych
Zabieramy dziecko na zakupy i wspólnie wybieramy to, co będzie mu potrzebne w przedszkolu
Rozmawiamy z dzieckiem, udzielając odpowiedzi na nurtujące je pytania, pozbawiamy lęku , obaw, niepewności( nie straszymy przedszkolem)
Przyjmujemy postawę akceptującą fakt rozstania w przedszkolu
Pozostajemy z dzieckiem w razie potrzeby stopniowo wydłużając czas jego pobytu w przedszkolu
Nie przeciągamy momentu rozstania
Wymieniamy informacje o przebiegu adaptacji dziecka z nauczycielem
W razie konieczności zgłaszamy potrzebę kontaktu z psychologiem