Samorządowe Przedszkole nr 64

KSZTAŁTOWANIE CZYNNOŚCI SAMOOBSŁUGOWYCH

ponad 12 lat temu
Dwulatki i trzylatki w przedszkolu i w domu
Jak świadomie je wychowywać i uczyć
Edyta Gruszczyk - Kolczyńska
Ewa Zielińska
 


Dlaczego jedne dzieci potrafią dostosować się w przedszkolu do obowiązujących reguł, a inne nie?


Podatność na uczenie się organizowane przez dorosłych należy rozpatrywać w kategoriach indywidualnych zdolności dzieci, a ich zakres można ustalić, analizując liczbę powtórzeń potrzebnych dziecku do opanowania danej czynności. Są dzieci, które nie potrafią objąć uwagą kilku następujących po sobie czynności. Należy więc rozbić złożona czynność na serię prostych aktywności i kierować dziecko krok po kroku.
Dorośli uważają, że jeśli występują kłopoty z nauczeniem czynności samoobsługowych to należy je uprościć do minimum i ćwiczyć do osiągnięcia nawyku np. zdejmij kurtkę, jedz, siadaj. Bardzo łatwo wykształcić nawyk ale trudniej jest przekształcić go w rozbudowaną sekwencję czynności np. rozbierania się z przestrzeganiem porządku w domu i przedszkolnej szatni. Czynności samoobsługowe realizowane są z uwzględnieniem kontekstu sytuacyjnego (istnieje tyle wariantów wykonania  czynności, w ilu łazienkach dziecko bywa). Błędem więc jest kształtowanie uproszczonego schematu czynności i doprowadzanie go do sztywnego nawyku, bez uwzględnienia kontekstu sytuacyjnego i obowiązujących umów.


Umysłowe schematy, skrypty, plany


Skrypty to schematy umysłowe konstruowane z osobistych doświadczeń w trakcie wielokrotnie powtarzających się zdarzeń. To scenariusz według którego człowiek organizuje swoja celową działalność w konkretnych warunkach.
Oprócz skryptów człowiek (także dziecko) tworzy w swoim umyśle ogólniejsze reprezentacje – plany.


Skrypt – zjeść obiad w konkretnej sytuacji (w domu, przedszkolu)
Plan – zaspokoić głód w różnych sytuacjach.


Skrypty są otwartą strukturą i można je korygować, jeżeli zmienia się otoczenie. Gdy sytuacja nabiera nowych cech (różni się od poprzedniej), wtedy człowiek (dziecko także) musi zmienić sekwencje swoich zachowań, aby osiągnąć cel. Dzięki temu skrypty doskonalą się i zapewniają lepsze funkcjonowanie. Jeżeli skrypt został już skonstruowany w umyśle, wówczas realizacja scenariusza może przebiegać z minimalnym wysiłkiem. W tym czasie rozumowanie może być skierowane na coś, co aktualnie jest ważne.
Przykład: skrypt – trzeba zjeść obiad i zaspokoić głód. Gdy ma to miejsce w sytuacji znanej(np. w domu) wówczas sekwencje czynności nie są zbyt absorbujące. Można więc myśli skierować na inne problemy. Czasami myśli te są tak intrygujące, że umyka nam świadomość tego, co jemy.
Jeżeli jesteśmy w nietypowej sytuacji, w nowym miejscu, wówczas skrypt –zjeść obiad i zaspokoić głód wymaga skorygowania, np. pytam o restaurację, w jaki sposób dotrzeć do niej.  Ta sekwencja aktywności jest nowa i wymaga pewnego wysiłku, ale przy spożywaniu posiłku korzystamy z sekwencji czynności, które zostały skonstruowane w poprzedniej wersji skryptu.
Skrypty pozwalają nam także na szybką, skuteczną orientację i sprawne działanie nawet w nowej sytuacji wykorzystując małą porcję informacji np. wchodząc do teatru, widzimy szatnię i wiemy: tu trzeba się rozebrać.
Umysłowe skrypty należą do maksymalnie użytecznych struktur poznawczych i wykonawczych. Składają się z sekwencji aktywności, które mogą być korygowane i modyfikowane: można zachować te, które się sprawdzają i usunąć zbędne, a w ich miejsce wprowadzić nowe aktywności.
Pierwsze doświadczenia, które dziecko gromadzi w trakcie powtarzającego się wydarzenia, pozwalają mu konstruować w swoim umyśle pierwotny skrypt. Dzięki temu może wcześnie:
•    Rozpoznać wydarzenia i sytuacje: to jest to, co było;
•    Przewidywać, co się zdarzyć może: tak było i zapewne tak będzie;
•    Realizować opanowane już zachowania, zaspakajając swoje potrzeby.


Kształtowanie czynności samoobsługowych a konstruowanie skryptów przez dzieci


Kształtowanie umiejętności samoobsługowych obejmuje pomoc dzieciom w budowaniu skryptów i planów.
Dzieci o znakomitej podatności na uczenie się szybko tworzą skrypty pierwotne, sprawnie wykonują czynności i dbają o ich czasową i logiczną organizację. Przy niewielkiej pomocy dorosłych obejmują uwagą także kontekst sytuacyjny i dostosowują się do zmieniających warunków. W gorszej sytuacji są dzieci o mniejszej podatności na uczenie się pod wpływem dorosłych. Zniecierpliwieni dorośli  maksymalnie upraszczają czynności, które dziecko ma wykonać, realizując cel. Pomagając dziecku tworzyć uproszczone skrypty, obdzierają je z kontekstu sytuacyjnego. Dziecko nie ma więc potrzeby ani zmieniania, ani wzbogacania skryptów. Uproszczony skrypt staje się nawykiem realizowanym w każdej sytuacji bez względu na kontekst sytuacyjny.


Jak pomagać dzieciom budować skrypty, aby nie siały bałaganu wokół siebie?


Ucząc dziecko korzystania z łazienki, żeby umyć ręce, sprawdza się następujący sposób postępowania:
•    Nim zaczniemy kształtować czynności składające się na mycie i wycieranie rąk, trzeba dziecięcą uwagę skierować na kontekst sytuacyjny; wprowadzamy dziecko do łazienki i stwierdzamy np.: jest czyściutko. Tu można umyć i wytrzeć ręce. Mydło jest tu, ręcznik tu, itd.;
•    Potem uczymy dziecko krok po kroku mycia i wycierania rąk – pokazujemy kolejne czynności, skłaniamy do naśladowania, pomagamy je wykonać, ale nie wyręczamy;
•    Następnie podpowiadamy, co dziecko ma zrobić, aby zachować porządek (sugestia, gest): ma umieścić mydło na swoim miejscu, zakręcić kran i powiesić ręcznik tam, gdzie trzeba;
•    Na koniec z entuzjazmem chwalimy za samodzielne umycie i wytarcie rąk oraz za zachowanie porządku w łazience.

Chodzi o to, aby tworzone skrypty obejmowały serie aktywności prowadzących do celu (np. umyć i wytrzeć ręce) i kontekst sytuacyjny (zostawić po sobie porządek). Wymaga to wielu powtórzeń, czasu i cierpliwości ze strony dorosłych.
Ucząc maluchy czynności samoobsługowych, trzeba uwzględniać rozbudowany sposób ich kształtowania:

•    Każdy maluch dysponuje już ukształtowanymi w domu rodzinnym skryptami pierwotnymi, typu: spożywanie posiłków, korzystanie z łazienki, zdejmowanie i nakładanie odzieży, itp. Obejmują one wyuczone czynności dziecka w domowych warunkach, często dalekie od ogólnie przyjętych zwyczajów.
•    Z chwilą przyjścia do przedszkola maluch musi przebudować t skrypty i dostosować je do nowych oczekiwań i warunków. Modyfikacja skryptów ma obejmować kontekst sytuacyjny, dbałość o czystość i porządek. W przedszkolu odbywa się to w sposób łagodny i przyjazny dziecku.
•    Jest to dobre wprowadzenie malucha w konieczność modyfikowania swoich skryptów, pod wpływem dostosowania swoich zachowań do innych warunków, gdy musi jeść, myć się, układać się do snu, korzystać z toalety w innym miejscu niż w domu.

W przedszkolu wyjątkowo dużo uwagi poświęca się na kształtowanie umiejętności samoobsługowych dzieci, zwłaszcza maluchów. Jeżeli potrafią:

•    Same lub przy niewielkiej pomocy dorosłych  nałożyć i zdjąć ubranie, wówczas wyjście do ogrodu trwa krócej i nie jest takie trudne;
•    Skorzystać z łazienki, nauczycielka nie musi co chwilę przerywać zajęć, aby pójść z malcem do ubikacji, jeżeli tego potrzebuje;
•    W miarę kulturalnie zjeść posiłek, nauczycielka nie dwoi się i troi, aby dopilnować z osobna każde dziecko przy jedzeniu.
Analizując zachowania dzieci przychodzących do przedszkola, nie trudno dostrzec, że są one obecnie zdecydowanie mniej samodzielne niż kiedyś i gorzej radzą sobie w zakresie czynności samoobsługowych. Powodem są zmiany w zakresie domowego wychowania, nadopiekuńczość rodziców i codzienny pośpiech.

Jakie umiejętności samoobsługowe mieszczą się w możliwościach maluchów

Dla zorientowania się w jaki sposób rosną zaradność i umiejętności życiowe małych dzieci, warto przypomnieć, że:
•    Szesnastomiesięczne dziecko umie już trzymać kubek dwiema rączkami i pić z niego. Próbuje także posługiwać się łyżką, chociaż trzyma ją nieporadnie i rozlewa zupę, zanim zbliży łyżkę do swoich ust.
•    Osiemnastomiesięczne dziecko (ma półtora roku) potrafi obiema rączkami utrzymać filiżankę napełnioną do połowy i pić z niej. Chce samo jeść łyżeczką: domaga się tego, chociaż ciągle jeszcze niewprawnie się nią posługuje.
•    Tuż przed ukończeniem drugiego roku życia dziecko (ma około 21 miesięcy) potrafi trzymać małą filiżankę jedną ręką i pić z niej. O wiele lepiej radzi sobie z łyżką, chociaż trzyma ją jeszcze chwytem nakładkowym.
•    Dwulatek lubi pomagać dorosłym w pracy domowej: dużo przy tym mówi, wszystkiego dotyka, zagląda w każdy kąt i bez przerwy pyta. Stara się być usłużny i chętnie wykonuje polecenia dorosłych. Cieszy go każda pochwała.
•    Dwuipółroczne dziecko umie przynieść bez rozlania z kuchni szklankę z wodą (napełniona do ¾ wysokości naczynia). Potrafi już samodzielnie włożyć majteczki i spodenki, a także nałożyć skarpety i buciki na nóżki, ale nie radzi sobie jeszcze ze sznurowadłami i klamerkami. Próbuje rozpiąć guziki przy płaszczu: rozciąga zapięcie i wypycha palcem guziki z dziurek.
•    Trzylatek potrafi zaspokoić sporo własnych potrzeb, np. samodzielnie zdjąć z siebie ubranie, jeść, korzystać z toalety, umyć twarz i ręce bez zamoczenia ubrania i wytrzeć je ręcznikiem, wycierać naczynia, ścierać kurze. Doskonali te umiejętności w zabawie i z zapałem karmi lalki , a także kąpie je i czesze. Ponadto stara się wyręczać dorosłych w prostych czynnościach: podaje różne przedmioty (łyżki, widelce, zabawki), potrafi również przypilnować dziecko w wózku. Pomaganie dorosłym nadal sprawia mu przyjemność.

Sposób realizowania czynności samoobsługowych – wpływ na sferę emocjonalną i intelektualną dzieci

To, jak dziecko radzi sobie z czynnościami samoobsługowymi, zależy od samokontroli. Ponieważ maluchy są już do niej zdolne, można je skłaniać do  doprowadzania do końca wykonywanych czynności. Uda się to, jeżeli dziecko będzie umiało czerpać radość z faktu, że zrealizowało coś do końca. Rozwijanie tych zdolności jest na początku kłopotliwe, bo dorosły musi:
•    Być przy dziecku i podtrzymywać je  w wykonywaniu czynności prowadzących do celu (zachęcać, podpowiadać), z uwzględnieniem kontekstu sytuacyjnego;
•    Okazywać radość, gdy dziecko osiągnie cel i zachowa porządek w otoczeniu;
•    Być cierpliwy i systematyczny, a dziecko musi wiele razy wykonać czynność, aż ją opanuje
Jeżeli dziecko ma poczucie, że wykonało coś pożytecznego, jest chwalone i odczuwa komfort wygody wówczas te wspaniałe doznania przenosi na inne sytuacje zadaniowe, także w dziedzinie aktywności intelektualnej.
Dzieci, które marudzą i zwlekają z wykonaniem czynności samoobsługowych, przenoszą później ten styl zachowania na sytuacje zadaniowe typu dydaktycznego: zbyt wolno układają przedmioty potrzebne do zajęć, ociągają się z wykonaniem poleceń. Na dodatek pokazują, jak wielką łaskę czynią nauczycielce.
Dzieci siejące bałagan (rzucą ręcznik byle gdzie i nie przeszkadza im to, że depczą po swoich ubraniach w szatni, przeciągają się przy stole i rozrzucają jedzenie, itd.) są zwykle równie niestaranne w realizacji zadań typu intelektualnego. Ciągle czegoś szukają, przesuwają, przestawiają i są tym tak pochłonięte, że tracą  z pola widzenia sens wykonywanego zadania.
Dzieci dopraszające się pomocy przy wykonywaniu czynności samoobsługowych przenoszą ten nawyk na sytuacje zadaniowe typu intelektualnego. Marudzą, szukają wzrokiem dorosłego, a gdy on spojrzy w ich kierunku, pokazują swoją bezradność. Ponieważ dorosły przychodzi i pomaga, po raz kolejny dowiadują się, że opłaca się być bezradnym.
To, jak dzieci wykonują czynności samoobsługowe, zależy w dużej mierze od tego, jak je do nich przyuczano. Dlatego trzeba ze szczególną uwagą uczyć maluchy tych czynności. Dzieci uczą się głównie przez naśladowanie i uważnie przyglądają się  dorosłym, także starszym dzieciom.

Ważne umiejętności i nawyki oraz metody kształtowania ich w przedszkolu i w domu

Pomaganie innym.
Maluchy chcą być usłużne i chętnie pomagają dorosłym. Żeby tej naturalnej skłonności nie zmarnować, pomaganie trzeba koniecznie kojarzyć z przyjemnymi przeżyciami (przesadne okazywanie radości, chwalenie).

Przedmioty mają być na swoim miejscu.
Trzeba pomóc maluchom skojarzyć dążenie do ładu z pozytywnymi emocjami. Trzeba tylko:
- wyjaśnić dziecku, co ma zrobić;
- okazywać radość, gdy wykona sensownie polecenie;
- nie karcić i wstrzymywać się od ciągłego poprawiania.
Na koniec należy wyrazić zadowolenie z efektu wspólnej pracy i nie zapomnieć o podkreśleniu zasług małego pomocnika.

Szanowanie czyjegoś wysiłku.
Maluchy nie potrafią jeszcze przewidywać, co się zdarzy, a czynności i efekt pracy innych ludzi rozpatrują ze swojego egocentrycznego punktu widzenia. Zamiast tłumaczyć im konieczność szanowania czyjejś pracy, należy stosować umowy i systematycznie je respektować.
Na przykład nawyk wycierania butów trzeba kształtować tak:
- pokazać maluchom zadeptaną i czystą podłogę,
- oświadczyć, że ma być czysto… bo tak jest dobrze,
- pokazać sposoby wycierania obuwia,
- każdego dnia pilnować, żeby dzieci wycierały buty.
W przypadku częstej skłonności maluchów do burzenia konstrukcji z klocków innych dzieci, należy wprowadzić umowę: nie wolno niszczyć tego, co inni zrobili i pilnować jej przestrzegania.

Przedmioty mają być na swoim miejscu.
W sali zabaw jest wiele miejsc przechowywania przedmiotów, dlatego kształtowanie nawyku odnoszenia ich na swoje miejsce trzeba organizować stopniowo. Można pokazać dzieciom kilka półek z przedmiotami i stwierdzić, że to są stałe kąciki, w których znajdują się przedmioty. Potem zorganizować kilka sytuacji zadaniowych, w których dzieci będą mogły wskazane zabawki odkładać do wyznaczonych kącików. Jeżeli pojawią się kłopoty z egzekwowaniem porządku, należy cierpliwie podpowiadać dziecku, że ma odnieść przedmiot na swoje miejsce. Pochwalić, gdy dostosuje się do tego.

Nawyk właściwego zachowania się przy stole i kształtowanie dobrych manier przy jedzeniu.
Maluchy potrafią zrozumieć, że podczas spożywania posiłków trzeba usiąść przy stole i jeść samodzielnie. Złe nawyki tworzą się wtedy, gdy jedzenie mylone jest z zabawą: dorosły biegając za dzieckiem, wciska mu do ust łyżkę z pokarmem. Takie udziwnienia są fatalne  w skutkach. Trzeba też maluch nauczyć:
- nakrywania i sprzątania po każdym posiłku;
- siedzieć bez upominania przy stole prosto na krześle;
- samodzielnego spożywania posiłku

Maluchy potrafią już stosować formy grzecznościowe: dziękuję, proszę itd. Dobrych manier przy stole można nauczyć dziecko skutecznie, gdy dorośli z jego otoczenia przestrzegają ceremoniału jedzenia: stół jest estetycznie nakryty, wszyscy zajmują swoje miejsca, są pogodni, nie grymaszą, potrafią podziękować za posiłek i posprzątać po nim. Stanowią wówczas wzór do naśladowania.
Trzeba pamiętać o tym, że dziecko nie może opanować wszystkiego od razu w doskonałej formie. Dlatego dorośli muszą zachować umiar i wyczuć, co w danym momencie jest ważne. Nie przeszkadza to być konsekwentnym w wymaganiach.

Nawyk spokojnego układania się do snu.
Warto stworzyć ceremoniał zakończenia dziecięcego dnia i udania się na spoczynek. Najlepiej, jeżeli czynności są stale wykonywane w tej samej kolejności, w miły i wyciszający sposób. Maluchom trzeba pomagać (nie wyręczać) w rozbieraniu i myciu się. Po umyciu dziecko Nakla piżamkę i mówi wszystkim: Dobranoc. W nagrodę ma kilka minut osobistego kontaktu z ukochanym dorosłym. Może to być cichutka rozmowa, bajka, kołysanka. Dziecko ma zrozumieć, że taka przyjemność trwa tylko chwilę, a potem trzeba spać. Takie dobre zwyczaje potrzebne są również starszym dzieciom.

Nawyk radosnego budzenia się.
Od tego zależy pozytywne nastawienie do świata i tego, co się wydarzy. Dlatego moment budzenia się musi być radosny: dziecko ma się uśmiechnąć, wstać i powitać dorosłych miną, gestem lub słowem. Nie wolno akceptować kapryszenia, pokazywania wszystkim swojego złego humoru. Nawyku radosnego budzenia się nie da się załatwić nakazem. Radosne budzenie trzeba wymodelować. Dorosły pochyla się nad dzieckiem i promiennym uśmiechem „zaraża” nim dziecko, a potem razem cieszą się z tego, że zaczyna się wspólny dzień. To, jak się budzi dziecko zależy od zachowania dorosłych. Jeżeli wstając narzekają i marudzą, dziecko będzie podobnie zaczynało dzień. Gdy dorośli od rana awanturują się, dziecko uzna to za normalne.

Nawyk właściwego zachowania się w ubikacji.
Trzylatek potrafi w miarę samodzielnie zaspokoić sporo własnych potrzeb, w tym korzystać z toalety. W czwartym roku życia mniej niż połowa dzieci radzi sobie z tym w stopniu zadowalającym.
Obecnie rodzice później zaczynają trening czystości i mają z tym spore trudności wychowawcze. Warto więc przytoczyć ustalenia dotyczące czasu, w którym najkorzystniej jest rozpocząć taki trening. Z badań R. H. Largo wynika, że:
- o efektach treningu czystości decyduje indywidualne dojrzewanie dziecka;
- wczesne rozpoczęcie treningu i duża intensywność ćwiczeń nie przyspieszają rozwoju kontroli nad zwieraczami;
- do wypracowania nawyku czystości dziecko potrzebuje nie tyle treningu, co przykładu do naśladowania (efekt uczenia się społecznego);
- działania, o których dziecko samo decyduje, są szczególnie wartościowe wychowawczo, bo uczą też odpowiedzialności za siebie.

Pod koniec 2 r. ż. większość dzieci chce być sucha i czysta. Nie ma więc przeszkód, aby przyuczać je do korzystania z ubikacji, zanim zaczną uczęszczać do przedszkola.
Załatwianie potrzeb fizjologicznych wiąże się z przynależnością do płci: inaczej załatwiają się dziewczynki, a inaczej chłopcy. Nie można tego mylić, bo dziecko musi się zachowywać zgodnie z własna płcią. Maluchom zdarza się nasikać w majteczki, dlatego nauczycielka w przedszkolu ma dysponować zapasowym ubraniem dziecka.

Nawyk samodzielnego nakładania i zdejmowania ubrań.
Od stopnia opanowania tych czynności zależy samodzielność dziecka. Można już u maluchów kształtować nawyk do samodzielnego zdejmowania i nakładania ubrań. Maluchy maja kłopoty z rozróżnianiem przodu i tyłu przy nakładaniu bluzki. Jest im też obojętne, na którą nogę zakładają but. Warto więc wprowadzić ułatwienia i oznaczyć:
- przód spodni i koszulki poprzez naszycie kółeczka, kokardki;
- buty po wewnętrznej stronie, tak aby dziecko na podłodze mogło złożyć w parę lewy i prawy bucik, a potem założyć je na swoje stopy.
Trzeba tylko być przy dziecku, podpowiadać kolejność czynności i pomóc, gdy zajdzie potrzeba.


Ważne przykazania dla rodziców:

•    Zadowolenie z każdego przejawu samodzielności dziecka. Dorosły nie może ciągle poprawiać, strofować i pokazywać miną, że „jest nie tak”. Kiedy człowiek dopiero się uczy czegoś, na początku zawsze jest niezdarny i nieuważny. Nadmierne korygowanie dziecięcych czynności grozi wyuczeniem  bezradności.
•    Cierpliwość. Trzeba malucha chwalić za wysiłek i tak długo ćwiczyć – podpowiadać czynności, zachęcać do wykonania, podtrzymywać w dążeniu do celu – aż mu się uda wykonać daną czynność. Nie wolno zapomnieć o okazywaniu radości z dziecięcego sukcesu i zachęcaniu do samodzielnego powtarzania.
•    Systematyczność i konsekwencja. Bez tego nie da się przekształcić czynności samoobsługowych w nawyki. Przykładem mogą być  kłopoty z systematycznym myciem zębów. Nie wystarczy tylko „smaczna pasta”. O konieczności mycia zębów trzeba dzieciom ciągle przypominać. Dopiero po latach przymuszania dzieci do codziennego mycia zębów tworzy się nawyk. Podobnie jest z innymi nawykami higienicznymi. Dorosły musi więc ciągle pilnować, przypominać i chwalić, gdy dziecko samo zechce zadbać o siebie.

 

opisała: Agnieszka Wójtowiec